Szczegółowy
Przebieg działań
wojennych.
W tym czasie na
terenie naszego VI
Ośrodka (Ośrodek VI
obejmował gminę Dębe
Wielkie i
Stanisławów w tym
Pustelnik) podjął
działalność por.
„Dąb". Pojawił się
również i „Wichura",
który po prostu
uciekł z Majdanka.
Nasza grupa z
Oddziału
Partyzanckiego była
prawie w komplecie.
„Łódź", „Sambora", „Nemo",
ja i inni nie dali
się schwytać i teraz
nadawali ton w
stosunku do tych,
którzy się wahali,
jak i ludności. I
tak ukształtował się
stosunek do nowej
władzy i jej
sojuszników. Decyzja
mogła być tylko
jedna: opór wobec
sowietów, UB i MO i
wszelakiej maści
konfidentów, [...]
aktywnych PPR-wców.
Powstał
punkt kontrolny we
wsi Lubomin
(trasa Mińsk-Łochów,
niedaleko
Stanisławowa) w
mieszkaniu
zajmowanym przez
rodzinę naszego
kolegi „Nemo".
Trzeba tu dodać,
organizację nowych
sił utrudniało to,
że Stanisławów
został kompletnie
spalony przez
Niemców podczas walk
lipcowo-sierpniowych
1944r.
Mieszkańcy
Stanisławowa
przenieśli się do
okolicznych wsi.
Ciężko, szczególnie
w początkach, było
ustalić, gdzie kto
jest.
W połowie lutego
1945r. nastąpiło
ponowne zgrupowanie
żołnierzy dawnego
Oddziału
Partyzanckiego, tym
razem do walki z
NKWD, UB i MO, w
obronie własnej, w
obronie tego co
wydawało się nam
najistotniejsze:
własnej tożsamości w
obronie dobrego
imienia żołnierzy
AK.7 Początkowo
Oddział liczył około
20 ludzi. Ale już w
marcu zaczęli
napływać żołnierze z
innych Ośrodków
Obwodu, m.in. z
Mińska, Kałuszyna,
Dębego, Dobrego i
innych. Nadszedł
dzień 18 marca
1945r. Dowódcą był
„Wichura" a ja jego
zastępcą.
Dzień 18 marca był
dniem chrztu
Oddziału.
Pierwszym zadaniem
było zlikwidowanie
posterunku w Dobrem.
Posterunek był
silnie obsadzony
przez MO, UB i NKWD.
Oddział przesunął
się w pobliże
Dobrego. I tak 17
marca znaleźliśmy
się w
gospodarstwie pp.
Pyrzanowskich,
rodziców naszego
żołnierza ps.
Zagłoba.
Gospodarstwo to
położone było przy
szosie Mińsk Maz. -
Łochów, w odległości
około 4 km. od
Stanisławowa w
kierunku północnym.
Trzeba podkreślić,
że rodzina
Pyrzanowskich była
bardzo mocno
zaangażowana w
działalność
konspiracyjną w
czasie okupacji
niemieckiej,
jak i w okresie
1944-45. Dwóch braci
i siostra wiele
znaczyli w siatce
akowskiej.
Doniesiono nam o
wzmożonej
działalności
posterunku w Dobrem.
Około południa
posterunki doniosły,
że na szosie
Dobre-Stanisławów,
we wsi Poręby Stare
dał się zauważyć
ruch samochodów
ciężarowych w
kierunku na
Ołdakowiznę, gdzie
był młyn. Wypustków
(w odległości około1 km. od gospodarstwa
pp. Perzanowskich).
Po tych
doniesieniach
wszystko jakby
ucichło. I nagle
krzyk ubezpieczenia
-„ubowcy!". Okazało
się, że atak szedł
od strony wsi Wólka
Piecząca, czyli
właśnie z kierunku
Dobrego, a ściślej -
Starych Poręb.
Próbowali nas
otoczyć. W
odległości około 1
km od gospodarstwa,
w lesie, były
ziemianki
Pozostawione przez
wojska sowieckie z
jesieni 1944r. I tam
właśnie część
atakujących nas
umieściła ciężką
broń ostrzeliwując
gospodarstwo.
Poszliśmy naprzód.
Ja prowadziłem atak
z lewej strony
uderzenia na
ziemianki, z
zadaniem ich
okrążenia i odcięcia
odwrotu. Obok siebie
miałem „Nemo" z
rkm-em. Ja sam
miałem sowiecki PM.
tzw. PPS. Jak to
często bywa zaciął
się, wówczas osłonił
mnie „Nemo", waląc
seriami bez
opamiętania. A tak
był rozgrzany, że
zacząłem się
obawiać, aby mnie
nie poczęstował przy
okazji porcją
ołowiu. Wszystko
trwało kilkanaście
minut. Atakujący nas
nie wytrzymali
naszego naporu.
Poszli w rozsypkę.
Za nimi poszedł nasz
pościg. Kilku z nich
zginęło i nagle
wszystko ucichło.
Podczas przeglądania
ziemianek znaleziono
kilku zabitych. I tu
nieszczęście obok
jednej z ziemianek
znalazłem
nieprzytomnego
„Wilka". Postrzał w
głowę wydawał się
groźny. Obok leżał
ranny, ale w brzuch
- „Maszt". Należało
natychmiast
zorganizować pomoc
lekarską.
Rannych
załadowano na
podstawione wozy i
pomaszerowaliśmy
szybko w kierunku
zachodnim, do
najbliższej
miejscowości, gdzie
był lekarz. Po koło
2 godz. zjawił się
on, sprowadzony
przez „Wichurę".
Niestety „Wilk"
zmarł przed
wieczorem. Natomiast
„Maszt" był do końca
przytomny. Lekarz
oświadczył, że nawet
natychmiastowa
operacja nie da
rezultatu. W parę
godzin po „Wilku"
zmarł „Maszt".
Pochowani zostali we
wspólnej mogile w
lesie.
W
późniejszych
miesiącach zostali
przewiezieni na
cmentarz w
Stanisławowie, gdzie
w nocy odbył się ich
pogrzeb.
Tak zakończyło się
pierwsze otwarte
starcie Oddziału z
„nową władzą".
Wściekłość ubowców
wzrastała. Zaczęła
się wielka wojna z
Oddziałem. Mnożyły
się aresztowania
ludzi podejrzanych o
współpracę z nami.
Siły
Partyzanckie
Odział "wichury"
liczył kilkadziesiąt
osób.
Straty
Partyzantów.
"Wilk" - Tadeusz
Matulewicz,
„Maszt" - Zygmunt
Regala
Nazwiska
partyzantów.
Por. „Dąb" przejął
dowództwo Obwodu
„Kamień" po
zamordowaniu
„Lubicza - Ludwika
Wolańskiego w
grudniu 1944r. i
przyjął pseudonim
„Młot".
„Łódź" - Eugeniusz
Kowalski,
„Sambora" - Marian
Skuza (przez krótki
okres używał również
ps. Synek),
„Nemo"
- Stefan Ciok.
„Sikorzak"
- Władysław Jurek.
„Wilk" - Tadeusz
Matulewicz,
„Maszt" - Zygmunt
Regala, „
Mazurek" - NN,
„Zagłoba" - Tadeusz
Perzanowski.
Przekazy Archiwalne.
Fundacja
pomnika.
Prawna Ochrona
miejsc pamięci narodowej.
Zagrożenia.
Możliwość
wystąpienia nieznanych mogił wojennych.
Lokalizacja na
mapie.
Literatura:
Marian
Araszkiewicz
„Wyrwa"
UTWORZENIE
I DZIAŁALNOŚĆ
ODDZIAŁU
PARTYZANCKIEGO
„WICHURY" -
WSPOMNIENIA
UCZESTNIKA
WYDARZEŃ.
Stanisław
Madrak -
„VIS" WALKA
POD ANTONINĄ
- RELACJA
Szlak
Niepodległości
jest narzędziem
edukacyjnym
stworzonym przez
Fundację na rzecz
Krajobrazu
Kulturowego.
Szlak pomyślany
został jednocześnie
jako Przewodnik
Turystyczny,
narzędzie edukacyjne
na potrzeby
organizacji
terenowych gier
historycznych oraz
element realizacji
misji naszej
Fundacji związanej z
ochroną miejsc
pamięci narodowych
zaś szczególnie
grobów i cmentarzy
wojennych.
Lista dostępnych punktów Szlaku Niepodległości
fundacja @ krajobraz.org.pl
KOD QR miejsca pamięci. Gdyby obok
tego miejsca nie było tabliczki z takim kodem, prosimy o
poinformowanie o tym naszej Fundacji. Mniejszy kod QR
8mieszczony na tablicy linkuje do punktowanego zadania.
Zapraszamy
na stronę społecznościową Szlaku Niepodległości.
|